Świąteczne życzenia

 

Drodzy sympatycy i przyjaciele:

Pomyślnych kursów do spełnienia marzeń, żagli pełnych wiatru pozytywnej energii, stopy wody pod kilem, niezależnie przez jakie rafy Wasz okręt będzie płynął i przyjaznych portów, do których można się schronić przed życiowymi burzami. 

Chwil, które zapierają dech w piersiach, rozkoszy pod różnymi postaciami, przyjaciół, na których zawsze można liczyć i miłości… w każdej postaci. 

I niech życie nie będzie łatwe, bo wtedy na pewno nie będzie satysfakcjonujące.

Do życzeń dokładam żeglarską kolędę w wykonaniu Zejmana i Garkumpla: 

 

Z żeglarskim pozdrowieniem:

Jurek „stepniarz” Stępniewski
rejsymorskie.biz

 

Kolejny żeglarz wycofuje się z regat Vendee Globe

Około godziny 0900 UTC, żeglujący wzdłuż Portugalskiego wybrzeża jacht Groupe Bel zderzył się ze statkiem rybackim. Jak twierdzi jego sternik, Francuz –  Kito de Pavant, rybak nie miał włączonego automatycznego systemu identyfikacji (AIS). W wyniku zderzenia poważnie uszkodzony został pokład, zniszczony bukszpryt i pokładowy saling do genakera. De Pavantowi udało się zabezpieczyć maszt przed runięciem do wody i skierować jacht do Cascais w pobliżu Lizbony, do którego ma około 75 mil morskich. Sternik podczas zdarzenia nie ucierpiał.

Gutek, znajdujący się aktualnie na 17 pozycji, podjął decyzję o żegludze bardziej na zachód, oddalając się tym samym od mocno uczęszczanych szlaków „autostrady gibraltarskiej” i wjeżdżając w strefę wyżu Azorskiego. Przez następne 12 godzin czekają go słabe wiatry a następnie głęboki niż z bardzo silnym wiatrem z NW, który – jak liczy Gutek – pozwoli mu jechać mocno w dół, odrabiając straty. Plusem słabego wiatru jest fakt, że zawodnik mógł w końcu nadrobić braki snu.

Gutek komentuje taktykę swoich rywali, płynących w czubie stawki, jako ryzykowną:

Szybko płyną i dużo ryzykują. Ja jechałem na pierwszym refie i to było już za dużo wiatru a oni jechali na pełnych grotach, dużo ryzykują i zobaczymy czy im to pomoże. Długa trasa przed nami, wszystkie straty, powstałe do tej pory można jeszcze nadrobić

Niemal 300 mil straty do lidera wydaje się przepaścią, nie mniej pamiętać należy, że do mety jeszcze grubo ponad 23 000 mil, w tym niegościnne wody wokół Hornu, więc wydarzyć może się wszystko. Przeżaglowane okręty poddawane są ogromnym przeciążeniom, które nawarstwiają się podczas tak długich regat. Trochę za dużo wiatru, nieco za duża powierzchnia ożaglowania, odrobina pecha i pęknięta wanta może pokrzyżować dotychczasowe zmagania…

Newsy z trasy Vendee Globe

[sociallinkz]

Jeden z faworytów samotnych regat wokółziemskich bez zawijania do portów – Marc Guillemot – musiał wycofać się z regat. Jego jacht – Safran –  około 1645 GMT uderzył w niezidentyfikowaną przeszkodę podwodną. Marc zdecydował się powrócić do  Les Sables d’Olonne, celem sprawdzenia uszkodzeń. Niestety okazało się, że został uszkodzony kil poniżej linii wodnej. Brak zapasowego kilu spowodował, że musiał on wycofać się z rywalizacji.

Marc Guillemot jest 53 letnim żeglarzem z Francji, był to jego drugi udział w regatach Vendee Globe.

 

Na trasę powrócił natomiast Bertrand de Broc na Votre Nom Autour du Monde. W jego jacht, tuż przed startem, uderzyła łódź jego ekipy technicznej, powodując dziurę w kadłubie. Po niespełna 13 godzinach napraw Francuz powrócił na trasę.

Gutek jest aktualnie na 16 pozycji. Polak wybrał trasę nieco bardziej na wiatr, starając się zyskać wysokość przed spodziewaną odkrętką wiatru na NNW, co ma umożliwić minięcie La Coruna i przylądek Finisterre bez zmiany halsu.

W okolicy przylądka Finisterre żeglarze mogą się spodziewać dość silnego wiatru 4-6B w porywach 6-7B z kierunków północnych. Z czasem wiatr będzie słabł i odwracał się na kierunki zachodnie do południowo-zachodnich. Wysokie 5-6 metrowe fale z kierunku NW.